Mani powstało jako challenge. Z szuflady pełnej pyłków losowo sięgnęłam po pierwszy lepszy i do niego dopasowałam kolor.
Szczęśliwy traf to Holo Kameleon z BP o numerze LG-10.
Link: [klik]
Przyznam szczerze, że pewnie sama nie sięgnęłabym po niego przez jeszcze baaardzo długi okres czasu. Mając 7 szuflad i kuferek pełen paznokciowych pierdół zwykle mam ogromny problem w kwestii wyboru... I ten nieustający głód zobaczenia wszystkiego na żywo na paznokciach...!
Przyznam szczerze, że pewnie sama nie sięgnęłabym po niego przez jeszcze baaardzo długi okres czasu. Mając 7 szuflad i kuferek pełen paznokciowych pierdół zwykle mam ogromny problem w kwestii wyboru... I ten nieustający głód zobaczenia wszystkiego na żywo na paznokciach...!
Pyłek nałożyłam na cudowny lakier z Sexy Mix z jeszcze starej trzy cyfrowej kolorówki. Niestety od dawien dawna niedostępnej już w sprzedaży. Kto pamięta tamte lakiery ten pewnie podziela moją żałobę po nich. Z sentymentu sięgnęłam teraz po jeden z nich. Czyż nie jest piękny?
Na jednym paznokciu wtarłam go w top no wipe Modena Nails, a na drugim w top no wipe Venalisa. Oba po 30s utwardzania w sun1. Wtarły się identycznie gładką taflą.
Pyłek najpiękniej mieni się w mocnym świetle lub na słońcu. W cieniu wygląda dość przeciętnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz