poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Ombre gąbeczką i neonowymi żelami Glamour od EM Nail

Przyszła wiosna, za oknem słońce i wszystko budzi się do życia.
Więc u mnie na paznokciach soczyście, energetyzująco i pozytywnie! A wszystko za sprawą neonowych żeli kolorowych Glamour numer 34, 35 i 36.




Do tej pory po żele w słoiczkach sięgałam tylko w przypadku czerni i bieli, ewentualnie przy wzorach. I to był błąd! Nieporównywalny komfort malowania! Konsystencja, krycie, precyzja w dojeżdżaniu do skórek... Od teraz na pewno częściej przy zakupach będę sięgać włąśnie po żele.

A te trzy kolorki szczególnie mi podpasowały. Łączą się ze sobą wyśmienicie tworząc genialne przejścia i całość jest po prostu idealnie zgrana ze sobą. Zresztą zobaczcie w przybliżeniu:



Spora rzesza pazurkomaniaczek ma problem ze zrobieniem ładnego przejścia kolorów przy ombre gąbeczkowym. Sama przez długi czas kompletnie sobie z tym nie radziłam i unikałam jak ognia zdobień robionych tą techniką.
Ale jak się okazuje nie taki diabeł straszny jak go malują! 
Udzielę Wam więc kilku wskazówek na bazie swoich doświadczeń:


1. Po pierwsze musimy posiadać drobno porowatą gąbeczkę do makijażu. Ja mam paczuszkę gąbeczek z rossmana (takie w okrągłym opakowaniu "For Your Beauty"). Mam też gąbeczki Donegal (biało różowe pakowane po 24 sztuki). Mam również specjalne gąbeczki do aeropuffingu (te okrągłe końcówki na kryształkowym trzymadełku). I powiem tak... każdą z tych gąbeczek jestem w stanie zrobić całkiem fajne przejście o ile przestrzegam porad z kolejnych punktów.
Przed przystąpieniem do pracy warto wyciąć sobie niewielkie kawałki gąbki. Tyle kawałków ile będziemy nakładać kolorów - dla każdego koloru osobny. Każdy z kawałków oczyszczamy z pyłu i kurzu za pomocą taśmy klejącej lub rolki do ubrań. Dzięki temu po paznokciu nie będą nam się walać żadne farfocle.
Przygotowujemy sobie również paletkę (może być to np. odwrócona blaszka do stempli), którą również oczyszczamy taśmą z wszelkiego brudu. Po co nam taka paletka? A no po to żeby odsączać na niej nadmiar koloru z gąbki.
Bo widzicie... ombre gąbeczkowe wymaga cierpliwości. Najczęściej popełnianym błędem jest chęć zrobienia idealnego przejścia za jednym zamachem. A rzeczywistość powinna wygląda tak, że nakładamy wiele bardzo cienkich warstw. Zamaczamy lekko gąbke w kolorze, a potem cały nadmiar odciskamy na przygotowanej paletce. Dopiero po takim odciśnięciu gąbki przechodzimy do cieniowania na paznokciu. 
Zaczynamy od końcówki paznokcia i kierujemy się ku górze. Jeśli zauważamy mocne bąblowanie to najprawdopodobniej mamy wciąż za dużo produktu na gąbce i trzeba ją jeszcze odcisnąć. Pamiętajcie - lepiej dać cztery cienkie, ale precyzyjne warstwy niż dwie ale nieregularne i niechlujne.
Kolejna ważna wskazówka to siła jaką wkładamy w nasz ruch. Dosłownie powinniśmy delikatnie muskać paznokcia. Nie dociskamy na siłę. To ma być jak dotknięcie skrzydeł motyla!


2. No dobra... skoro powiedzieliśmy już o gąbeczkach i technice to teraz druga ważna kwestia - jaki produkt? Ano taki dobrze napigmentowany i gęsty. Najlepiej paint gel, choć gęsta i dobrze kryjąca hybryda również świetnie daje radę. Nie wszystkie produkty się do tego nadają. Np. Jeśli mamy rzadkie i kiepsko napigmentowane kolory to znacznie lepiej sprawdzi się jednak metoda ombre pędzelkowego.
3. Po trzecie - najlepiej i najwygodniej jest nakładać jaśniejszy i słabiej kryjący kolor na samym początku na całym paznokciu, a dopiero potem te ciemniejsze i lepiej napigmentowane nakładać na niego gąbeczką. Oczywiście możemy robić odwrotnie, ale musimy się wtedy liczyć z koniecznością nałożenia większej ilości warstw.
4. I po czwarte - pamiętajcie o zabezpieczaniu skórek np. płynnym lateksem lub bazą peel off do tego przeznaczoną. Gąbeczką bardzo łatwo upaprać wszystko dookoła, a po utwardzeniu wcale nie będzie tak łatwo zmyć tego ze skóry. Jesli nie maci nic do zabezpieczania skórek to musicie pamiętać, aby przed każdym włożeniem do lampy przetrzeć je pędzelkiem nasączonym clenerem lub wacikiem.
5. Po piąte - pamiętajcie że solidna warstwa topu dodatkowo tuszuje lekkie niedociągnięcia 


Jak wiadomo każdą teorię najlepiej pojąć mając obraz wizualny więc nagrałam prowizoryczny filmik:




poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Lakier hybrydowy EM Nail Professional + motyw różany + tutorial

Plan na stylizację był inny, a w praniu wyszło jak zwykle... na opak :D
Zamiast neonów powstała różowa delikatność z motywem różanym.

Użyte produkty:
Kolor różowy: EM Nail 181 Flamingo. Zmieszałam go z odrobinką białego żelu, żeby uzyskać jeszcze bardziej pastelowy i delikatny odcień. 
Na serdecznym i środkowym biały żel Glamour 31 dwie warstwy.
Cieniowanie kwiatów robione Kolorem 181 Flamingo, 160 Neon Rouge, 90 Euphoria, żelem Glamour 13 (czarny) i Glamour 31 (biały).
Top Coat Special. Jest to top z dość silną warstwą dyspersyjną. Tak więc jeśli szukacie topu do wcierania pyłków i brokatów to w ten wcierają się jak w masełko. Sprawdziłam, polecam. 






Step by step.
1. Pokrywam cały paznokieć białym kolorem do pełnego krycia. Po utwardzeniu przecieram i matowię bloczkiem.
2. Nanoszę na paznokieć wstępny szkic wzoru. Zwykle robię to miękkim, dobrze naostrzonym ołówkiem 6B, ale za cholerę nie mogłam dziada znaleźć. Użyłam więc paint gelu dodając sobie trochę więcej roboty :D oczywiście wzór malowany paintem utwardziłam.
3. Wypełniam cały szkic jasnym kolorem 181 Flamingo. Nie utwardzam.
4. Kolorem 160 Neon Rouge dodałam kilka ciemniejszych wstawek. Utwardzam.
5. Dodaję jasne linie żelem Glamour 31. Szczególnie na zewnętrznej granicy płatków. Nada to odrobiny trójwymiarowości.
6. Kolorkiem 90 Euphoria dodałam ciemniejsze elementy w miejscach gdzie na róży powinien padać cień.
7. Czarnym żelem Glamour 13 obrysowuję kontury płatków. W miejscach gdzie powinien być największy cień dodaj tez odrobinkę żelu zmieszanego  z topem.
Kolor zielony przy listkach zrobiłam farbką wodną (akwarelową), bo zabrakło mi w kolekcji ładnej i soczystej zieleni. No ale w końcu potrzeba matką wynalazku, prawda?
9 Całość zabezpieczam topem i utwardzam.
GOTOWE.